Życie w kontraście. Wywiad z Mają Ostaszewską

Rozmawiała: Agnieszka Litorowicz-Siegert, zdjęcie: Ania Dąbrowska/Van Dorsen Artists

Data publikacji: 08.08.2024

Życie w kontraście. Wywiad z Mają Ostaszewską

Tekst ukazał się w magazynie Twój STYL nr 9/2024

Ostatni rok był dla niej intensywny, wielobarwny. Kilka mocnych ról, wsparcie od widzów i… życzenia wszystkiego najgorszego od hejterów. Udział w ważnych wydarzeniach, nadzieja, ale i chwile zwątpienia. Siłą Mai Ostaszewskiej jest wierność sobie. To, że umie celebrować życie. A w trudnych momentach mówi: nawet najgorsze przeminie, trzeba robić swoje.

Spotykamy się w upalny dzień. Ona w przerwie teatralnego tournée, po serii filmowych premier i festiwali. O każdym z filmów, w których grała, było głośno; Zielona granica, Kolory zła. Czerwień, Teściowie 2. Wkrótce zobaczymy ją w miniserialu Projekt UFO na Netflixie. A w teatrze już nowa sztuka Krzysztofa Warlikowskiego Elizabeth Costello, z którą byli w Atenach, Barcelonie, Awinionie. Żyje intensywnie, nie tylko aktorstwem. Wychowuje dzieci, angażuje się w akcje społeczne. Mówi głośno, co myśli, nawet gdy to naraża ją na hejt. Ale życie nie po to jest, by milczeć, gdy wokół dzieje się coś złego... Nie widać po niej zmęczenia, jest spokojna. Jednak w  rozmowie jej nastrój będzie się zmieniać. Ma rzadką umiejętność – umie kontrolować emocje, jednocześnie dając im głos. O dobrych rzeczach mówi z błyskiem w oku, o złych z  nadzieją, że... ludzi dobrej woli jest więcej. Każdy odcień rzeczywistości interesuje ją i porusza. Rozmawiamy więc o kolorach, z których teraz składa się jej życie.

Twój STYL: Dużo się u  ciebie dzieje. Stan nasycenia – można tak nazwać ten etap?

Maja Ostaszewska: Tak. Jeszcze kilka lat temu mówiło się, że aktorki po 45. roku życia są w gorszej sytuacji, dostają mniej ciekawych propozycji. Ja nie narzekam, widzę też wspaniałe role koleżanek. Ten stan trzeba doceniać. Przez lata starałam się uciekać z szuflad i dbałam, żeby projekty, w których biorę udział, były różnorodne. Teraz, w jednym intensywnym roku przyszły właśnie takie i to jest spełnienie moich marzeń sprzed lat.

Dramat bliski faktom z polsko-białoruskiej granicy, thriller o stracie dziecka, komedia z inteligentnym dowcipem, serial o UFO – jak takie natężenie znosi aktorka?

Trudne wyzwanie, ale łatwych nie lubię. Po zdjęciach do Zielonej granicy byłam wyczerpana. Praca nad tym filmem dotykała czegoś tkliwego we mnie. Przypominała o przeżyciach z lasu, zaangażowaniu w pomoc humanitarną na Podlasiu. To było doświadczenie na granicy sztuki i życia. Czasem miałam wrażenie, że biorę udział w psychodramie, bo odgrywałam coś, co znam, sama przeszłam. Kilka dni po zakończeniu tych zdjęć byłam już na planie Kolorów zła. Dla mnie, matki nastolatków, granie kobiety, której zamordowano córkę, było ciężkim zadaniem. Ale zawód wybrałam świadomie, ponoszę koszty. Czasem mówię, że aktorstwo to trening empatii. Fascynuje mnie dotykanie różnych stanów, przyglądanie się cudzemu losowi, patrzenie z  innej niż moja perspektywy. Dzięki temu mogę rozumieć lepiej innych. Jestem za to wdzięczna.

Kolory zła… biją rekordy oglądalności, także na świecie. W  tym filmie tytułowa czerwień symbolizuje okrucieństwo. Wyszłam z seansu roztrzęsiona, w szoku. Można powiedzieć: ty to zrobiłaś. Aktorstwo na wysokim poziomie, szarpiące emocje – jaki jest tego koszt? Możesz już zagrać wszystko?

Tak nie mogę powiedzieć. Przyjmując rolę, muszę uwierzyć w siebie w danym projekcie. To się wiąże także z moim stosunkiem do zdjęć próbnych. Mam spostrzeżenie, którym chętnie dzielę się z młodymi aktorami: casting to nie sytuacja, w  której jedynie reżyser z producentem sprawdzają, czy pasujesz do roli. Ty również sprawdzasz, czy się w  niej odnajdziesz, czy widzisz siebie w takiej konfiguracji ludzkiej. Przestawienie się w głowie na takie podejście było dla mnie wyzwalające. Daję sobie prawo do tego, że nie zabiegam o rolę, tylko się do niej przymierzam. Zdarzyło mi się powiedzieć „nie”, bo po prostu się w czymś nie widziałam. Kolory zła… to dobrze napisana historia. Nieszablonowe reakcje mojej bohaterki, np. wybuchy spóźnionej rozpaczy, nagłe rzucanie się w namiętność, w alkohol – czułam, że są tam ciekawe rzeczy do zagrania. Miałam też wspaniałych partnerów. Pierwszy raz pracowałam z Adrianem Pankiem, którego cenię od jego debiutu, czyli filmu Daas. Nareszcie spotkałam się na planie z Kubą Gierszałem, z którym się lubimy. Była cudna Zosia Jastrzębska, Andrzej Konopka, Andrzej Zieliński. Wspieraliśmy się. Liczy się także to, że znalazłam w tym filmie – kinie gatunkowym, które często traktowane jest po prostu jako rozrywka – wartość dodaną. Mówi o znaczeniu uważności wobec naszych dorastających dzieci. Jest tam scena: Monika, córka mojej bohaterki, wraca do domu po traumatycznym doświadczeniu przemocy, ja znad komputera pytam tylko, czy jest głodna. Słyszę, że nie, i mówię „okej”, nie przerywając pracy. Gdyby matka wstała z kanapy, by przywitać córkę, spojrzała jej w oczy, zauważyłaby, że coś jest nie tak. Wiele kobiet, które obejrzały film, miało tę refleksję. 

Jako mama szesnastolatki czuję lęk na myśl, że światy nasze i dzieci rozchodzą się mimo dobrej woli rodziców. Nie znamy kodów, nie czujemy problemów. Masz na to swój sposób?

Myślę, że najważniejsza jest rozmowa i stałe dawanie sygnału, że interesuje nas, co się z dziećmi dzieje, co mają do powiedzenia, co jest dla nich ważne. Że one nas ciekawią. Czułe podejście, nie pchanie się do ich świata na siłę, szanowanie ich przestrzeni. A z drugiej strony komunikat: nie musisz spędzać ze mną dużo czasu, ale pamiętaj, że jestem. Zapraszanie do wspólnego bycia. Ja proponuję wyjazdy, mamy też tradycję wspólnych spacerów, kolacji tylko we czworo – w domu albo na mieście. Pilnuję, żeby spotykając się pod koniec dnia albo po powrocie dzieci ze szkoły, przywitać się, uścisnąć. To daje nadzieję, że nie będziemy mieszkać na dwóch obcych planetach.

Porozmawiajmy o nadziei kojarzącej się z

Pozostało 70% artykułu

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

Kup subskrypcję, aby mieć dostęp
do wszystkich artykułów miesięcznika Twój Styl

PRENUMERATA AUTOODNAWIALNA WYDAŃ CYFROWYCH

  • Wyjątkowa oferta cenowa tylko dla subskrybentów
  • Dostęp przez przeglądarkę internetową lub dedykowaną aplikację
  • Automatycznie odnawialne zamówienie bez dodatkowych procedur
  • Możliwość rezygnacji z subskrypcji w dowolnym momencie
  • Ulubione treści zawsze w zasięgu ręki

4.9 zł miesięcznie

Kup teraz
Twój Styl

Masz już wykupioną subskrypcję?

Zaloguj się