Zawsze szedłem swoją drogą. Wywiad z Markiem Piekarczykiem

Rozmawiała: Anna Ciastoń, zdjęcie: Jan Bogacz/TVP

Data publikacji: 13.11.2023

Zawsze szedłem swoją drogą. Wywiad z Markiem Piekarczykiem

Tekst ukazał się w tygodniku Tele Tydzień nr 46/2023

Trudno wyobrazić sobie bez niego polską scenę muzyczną. Wokalista kultowej grupy TSA oraz ceniony trener programów „The Voice of Poland” i „The Voice Senior” od lat nie zmienia wizerunku. Rockowy styl i długie włosy Marka Piekarczyka to znak jego niezależności. Nam m.in. powiedział, co jego zdaniem znaczy być dobrym człowiekiem…

Nie jest łatwo umówić się z Panem na wywiad. Jest Pan szalenie zajęty. Jestem pełna podziwu...

Tak, mam dużo pracy. Koncerty, programy telewizyjne i projekty, o których na razie nie mówię publicznie. Bardziej mnie jednak męczy mówienie o pracy niż sama praca (śmiech).

Ma Pan poczucie humoru?

Potrafię się jeszcze śmiać, przede wszystkim z siebie.

Podobno w „The Voice of Poland” ma Pan przydomek Marcus Piekarus. Dlaczego?

Nazwał mnie tak Baron, kiedy nazwałem go Baroncjuszem (śmiech).

Kto wygra „The Voice of Poland”?

Nie mam zielonego pojęcia i wcale o tym nie myślę. Tu ważniejsze jest to wszystko, co prowadzi do finału – ci wszyscy wspaniali wokaliści i piękne piosenki, rozmowy, przyjaźnie i uczta muzyczna, a także znakomita produkcja programu.

Dlaczego tak bardzo walczy Pan w programie o to, żeby młodzi ludzie śpiewali po polsku? Co złego jest w anglojęzycznych utworach?

Nie ma nic złego w dobrych anglojęzycznych utworach, ale śpiewając po polsku, polscy wykonawcy mają największą okazję być szczerymi i mogą pokazać swoją oryginalność. Hiszpanie, na przykład, najpiękniej śpiewają po hiszpańsku.

Co Pana najbardziej wzrusza w roli trenera?

Piękne, autentyczne i szczere wykonanie utworu.

A co najbardziej irytuje?

Popisywanie się wokalne, naśladowanie i udawanie kogoś innego, niż się jest.

Dlaczego tak bardzo upierał się Pan w młodości, by mieć długie włosy? To był bunt nastolatka czy coś więcej?

Długie włosy zapuściłem w 1968 roku, kiedy nasi żołnierze najechali na Czechosłowację z ruskim wojskiem. Czułem wstyd jako syn oficera Wojska Polskiego. Poza tym były demonstracje na uczelniach polskich i na paryskiej Sorbonie, tak zwane „zajścia marcowe”, a w Warszawie zaczęły się czystki usuwające z polskiej armii i nie tylko ludzi pochodzenia żydow

Pozostało 70% artykułu

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

Kup subskrypcję, aby mieć dostęp
do wszystkich artykułów tygodnika Tele Tydzień

PRENUMERATA AUTOODNAWIALNA WYDAŃ CYFROWYCH

  • Wyjątkowa oferta cenowa tylko dla subskrybentów
  • Dostęp przez przeglądarkę internetową lub dedykowaną aplikację
  • Automatycznie odnawialne zamówienie bez dodatkowych procedur
  • Możliwość rezygnacji z subskrypcji w dowolnym momencie
  • Ulubione treści zawsze w zasięgu ręki

1.37 zł tygodniowo

Kup teraz
Tele Tydzień

Masz już wykupioną subskrypcję?

Zaloguj się