Nie umiem nic nie robić. Wywiad ze Zbigniewem Buczkowskim
Tekst ukazał się w tygodniku Tele Tydzień nr 27/2023
Na krótkie wakacje wyskoczył z żoną nad morze. Wykorzystał ten czas, żeby naładować baterie przed powrotem na plan 13. sezonu serialu „Lombard. Życie pod zastaw”.
Pamięta Pan jeszcze, jak uprawiał boks w młodości?
Oczywiście, że pamiętam, choć byłem wtedy młodym chłopakiem i trenowałem zaledwie trzy lata. Zacząłem z dosyć prozaicznych powodów. Poszedłem jako 14-latek na spacer z koleżanką. W pewnym momencie zaczepił nas starszy o trzy lata Stasiek, który zażądał, żebym dał mu 2 złote. Nie bardzo chciałem, więc mnie uderzył. Przy tej dziewczynie (śmiech). To był dla mnie wielki wstyd, ale też impuls, żeby zrobić coś, co pozwoli mi się w przyszłości obronić. Tak oto zapisałem się na boks w klubie Legia Warszawa. Czasem wydaje mi się, że moje wnuki myślą, iż miałem nudne dzieciństwo, bo nie było atrakcji w postaci tych wszystkich tabletów i smartfonów. Ale to nieprawda. My jako dzieci spędzaliśmy długie godziny „na powietrzu”. Życie toczyło się przy trzepaku i na trzepaku, od rana do wieczora kopaliśmy piłkę, graliśmy w szczypiorniaka (piłka ręczna – red.) i uprawialiśmy dużo różnych sportów. Organizowaliśmy nawet rozgrywki między podwórkami. Nawiązywaliśmy relacje, takie głębokie. Niektóre z nich trwają do dziś.
Ten młodzieńczy boks przydał się Panu potem?
O tak, choćby na planie filmowym.
Pozostało 70% artykułu
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
Kup subskrypcję, aby mieć dostęp
do wszystkich artykułów tygodnika Tele Tydzień
PRENUMERATA AUTOODNAWIALNA WYDAŃ CYFROWYCH
- Wyjątkowa oferta cenowa tylko dla subskrybentów
- Dostęp przez przeglądarkę internetową lub dedykowaną aplikację
- Automatycznie odnawialne zamówienie bez dodatkowych procedur
- Możliwość rezygnacji z subskrypcji w dowolnym momencie
- Ulubione treści zawsze w zasięgu ręki
1.37 zł tygodniowo
Kup teraz