Juliette Binoche | Prawda to najlepszy makijaż
Tekst ukazał się w magazynie PANI nr 8/2022.
60. urodziny będzie obchodzić za dwa lata, wcześniej czeka ją 40-lecie pracy artystycznej. Najbardziej rozpoznawalna francuska aktorka w dramatycznych okolicznościach postanowiła, że zawsze będzie wybierać życie i miłość. I temu przyrzeczeniu pozostaje wierna.
Zagrała w 84 filmach i jest jedną z najlepiej opłacanych francuskich aktorek. Mimo to Juliette Binoche nie zachowuje się jak gwiazda. Po raz pierwszy spotkałam ją w 2013 roku w Toronto, gdzie promowała „Wypisz, wymaluj... miłość”. Sprawiała wrażenie twardo stąpającej po ziemi, bezpośredniej i jak najdalszej od wywyższania się, co nieraz zdarza się jej koleżankom po fachu. Ponownie spotkałyśmy się kilka miesięcy temu na Zoomie z okazji premiery „Między dwoma światami”. Nie zmieniła się. Nadal superprofesjonalna, skupiona na zadaniu i otaczających ją dziennikarzach. Nawet jeśli jej oczy mówiły: „Jestem zmęczona”, brała głęboki oddech i witała nas uśmiechem. Nie skracała spotkań, na pytania odpowiadała wprost, bez okrągłych, pozbawionych treści zdań.
JULIETTE, WYBIERZ WSZYSTKO!
Choć jest świetną rozmówczynią, niemal wszystko, co wiemy o jej prywatnym życiu, to domysły i wnioski wyciągane ze zdjęć. Informacji o nim strzeże z żelazną konsekwencją. Rozmowy o filmach są jedyną okazją, by poznać ją lepiej. Jeżeli pytanie osobiste osadzone jest w kontekście produkcji – odpowie, nierzadko znajdując ciekawe wątki łączące fikcję z jej własnymi doświadczeniami. Tak było podczas naszej rozmowy o filmie „Jak być dobrą żoną” dwa lata temu. Binoche wciela się tam w Paulette, dyrektorkę szkoły, która w połowie lat sześćdziesiątych kształciła idealne gospodynie domowe. Jej bohaterce umiera mąż, potem zaczynają się problemy finansowe, jednocześnie w tle narasta fala feminizmu i zbliża się rewolucja seksualna. Okazało się, że to, co widzimy na ekranie, ściśle splata się z rodzinną historią aktorki.Jej babcia została po rozwodzie z niczym. Matka młodo zaszła w ciążę i zamiast realizować ambitne plany, podjęła niezbyt przemyślaną decyzję o wyjściu za mąż. Patrząc na nią, wychowaną w przekonaniu, że zadaniem kobiety jest służyć mężczyźnie, Juliette już jako mała dziewczynka doszła do wniosku, że musi walczyć o swoją niezależność. Tym bardziej że spędziła dużo czasu na prowincji w szkole z internatem, do której przeniosła się z przedmieść Paryża. „Miałam wrażenie, że cofam się w czasie. W odległym regionie Alzacji życie płynęło niezmąconym tradycyjnym rytmem”.
Matka Binoche – mająca polskie korzenie Monique Stalens – po latach dopięła swego, zostając aktorką, reżyserką i edukatorką. Ojciec, Jean-Marie Binoche, był aktorem i rzeźbiarzem. O jego śmierci w 2019 roku Juliette informowała na Instagramie. Fotografię okrasiła krótkim komunikatem: „Odszedł”. Rodzice rozstali się, gdy miała cztery lata, ale z obojgiem zawsze utrzymywała bliski kontakt. Kiedy Jean-Marie zaczął chorować w połowie ubiegłej dekady, zdarzało jej się uronić łzę podczas wywiadu, gdy tylko rozmowa schodziła na tematy rodzinne. Jak kilkakrotnie sugerowała, to, że została aktorką, mogło mieć związek z niezaspokojoną potrzebą zdobycia aprobaty rodziców. „Zawsze chciałam, by mnie doceniali. Ale przychodzi w życiu taki moment, że przestaje się na to czekać. W końcu zdecydowałam, że jestem gotowa się z tą potrzebą pożegnać”.
Wybór konkretnej ścieżki zawodowej nie był intuicyjny. „Jako 14-latka czułam się rozdarta. Byłam zakochana w malarstwie, ale uwielbiałam też teatr. Moja mama miała przyjaciółkę malarkę. Powiedziałam jej o moim dylemacie. A ona zrobiła dla mnie plakat z napisem: »Juliette: wybierz wszystko!«. To hasło zostało ze mną na zawsze” - mówiła na łamach „Guardiana”. Nigdy nie zrezygnowała z malowania. Ma na koncie kilka wystaw, a obrazy, które w filmie „Wypisz, wymaluj... miłość” tworzy bohaterka, są jej autorstwa. Wydała też album „Portaits In-eyes”, w którym portretom towarzyszą krótkie wiersze na cześć bohaterów. Nie tylko nie zawęziła swoich artystycznych poszukiwań, ale wraz z upływem czasu coraz odważniej eksploruje też nowe dziedziny. Od lat występuje na najważniejszych teatralnych scenach, m.in. w Londynie i w Nowym Jorku. Jako 44-latka zadebiutowała w spektaklu „In-I” w National Theatre w Londynie. Na scenie tańczy u boku Akrama Khana, specjalisty od choreografii inspirowanej starożytnym hinduskim tańcem kathak.
MUZA KIEŚLOWSKIEGO
Głównym polem jej działalności pozostaje jednak film. Bez względu na język czy formułę, na ekranie zawsze wypada lekko i autentycznie. Lata płyną, a ona, przecząc niepisanym ejdżystowskim zasadom branży, regularnie pojawia się w komediach romantycznych jako uwodzicielka i trzpiotka. Ale to tylko jedna z jej twarzy. W „Kochankach na moście” grała tracącą wzrok artystkę, która nawiązuje relację z bezdomnym alkoholikiem. W „Angielskim pacjencie” - pielęgniarkę opiekującą się ciężko poparzonym mężczyzną. Za tę rolę dostała Oscara i nagrodę BAFTA. Była muzą Kieślowskiego, wystąpiła w „Czerwonym”, „Białym” i „Niebieskim”, za który otrzymała wiele branżowych wyróżnień. Mistrz mówił zresztą, że zrealizował trylogię tylko dlatego, że znalazł Binoche. W „Czekoladzie” karmiła słodkościami Johnny’ego Deppa (kolejna nominacja do Oscara) i oburzała swoim wolnym duchem skostniałą lokalną społeczność. W „Sponsoringu” Małgośki Szumowskiej odkrywała w tajemnicy zakazane, zmysłowe uciechy. W „Camille Claudel 1915” grała słynną rzeźbiarkę, zamkniętą przez bliskich w ośrodku dla obłąkanych. W „High Life” zbierała do kubeczka spermę i w uprzęży BDSM ujeżdżała mechanicznego byka - a wszystko to w kosmosie. Jej różnorodne wcielenia można by jeszcze długo wymieniać, a przed nami kolejne ważne premiery. W „Paradise Highway” u boku Morgana Freemana Binoche wystąpi jako kierowczyni TIR-a, w serialu wyprodukowanym przez Apple TV+ „The New Look” zagra samą Coco Chanel. Dotąd unikała telewizji, ale ewidentnie zmieniła nastawienie, bo aktualnie możemy ją oglądać w świetnych „Schodach” na HBO Max, gdzie partneruje Colinowi Firthowi.
„Jestem szczęściarą, bo moje życie to historia wspaniałych znajomości, spotkań z reżyserami, aktorami”, mówiła mi podczas rozdania Europejskich Nagród Filmowych w 2019 roku. „
Pozostało 70% artykułu
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
Kup subskrypcję, aby mieć dostęp
do wszystkich artykułów miesięcznika Pani
PRENUMERATA AUTOODNAWIALNA WYDAŃ CYFROWYCH
- Wyjątkowa oferta cenowa tylko dla subskrybentów
- Dostęp przez przeglądarkę internetową lub dedykowaną aplikację
- Automatycznie odnawialne zamówienie bez dodatkowych procedur
- Możliwość rezygnacji z subskrypcji w dowolnym momencie
- Ulubione treści zawsze w zasięgu ręki
4.9 zł miesięcznie
Kup teraz