Daniel Olbrychski I Krystyna Demska-Olbrychska | W wysokiej temperaturze
Tekst ukazał się w magazynie PANI nr 8/2023
W tym roku mija 20 lat od ich ślubu. Przez ten czas związek Daniela Olbrychskiego i Krystyny Demskiej-Olbrychskiej był poddawany wielu próbom. Dzięki temu, jak mówią, ich bliskość jest dziś większa niż kiedykolwiek. Choć nie nazwaliby jej symbiozą.
KRYSTYNA DEMSKA-OLBRYCHSKA – teatrolog i kulturoznawca, skończyła elitarny wydział w Instytucie Kulturoznawstwa we Wrocławiu. Pracowała jako szef organizacyjny Teatru Współczesnego we Wrocławiu. Od lat jest menedżerką Daniela Olbrychskiego. Odważna w poglądach, lojalna i uczciwa w życiu. Chodząca dobroć, ale niektórzy mówią o niej wiedźma.
Byłam dzieckiem, kiedy biegałam do kina na „Małżeństwo z rozsądku”, bo kochałam się w Danielu. Miałam 12 lat, kiedy uwielbiana przeze mnie bratowa przyjechała do nas, do Zielonej Góry i opowiadała, że spędziła wakacje w Białym Borze, gdzie kręcono „Pana Wołodyjowskiego”. Zaprzyjaźniła się wtedy z Tadeuszem Łomnickim i Danielem. Boże, jak ja jej zazdrościłam! Po latach Elżbieta została świadkiem na naszym ślubie. Ślub był cichy i tajemniczy, bo założyłam się z jednym z kolegów, że uda się uniknąć paparazzich. Za to oświadczyny były z pompą. (śmiech) Pewnego dnia wracam do domu z zakupów, drzwi otwiera mi Daniel na bosaka i w płaszczu kąpielowym, do którego ma przypięte wszystkie swoje medale. „Wyglądasz jak ruski generał”, zaśmiałam się. A Daniel klęka i mówi: „Uważam, że powinnaś wyjść za mnie za mąż”. Cisza. Zatkało mnie. „Powiedziałaś, że wyglądam jak ruski generał, a ruskiemu generałowi się nie odmawia”. Miałam 39 lat. Byłam dojrzałą kobietą i wiedziałam, czego chcę. Poczułam, że to ten, o którym Agnieszka Osiecka pisała: „na życie całe”. To zresztą ona nas właściwie wyswatała.
Był marzec 1988 rok, we Wrocławiu jak co roku trwał Przegląd Piosenki Aktorskiej. Agnieszka do mnie zadzwoniła: „Natychmiast przyjeżdżaj do hotelu Wrocław i idziemy na śniadanie”. Przy stoliku w hotelowej restauracji siedzieli z nią malarka Kasia Ważyk i Daniel. „Krysiu, to jest Daniel”. Połączyła nasze dłonie. „Przyjrzyj mu się, bo on jeszcze nie spotkał kobiety, która by na niego zasługiwała”. Mnie zamurowało, bo wiedziałam, że Agnieszka przyjaźni się z Marylą, z którą Daniel był kiedyś związany. Wiedziałam też, że jest w bliskiej zażyłości z Zuzią Łapicką, z którą Daniel wprawdzie był już po rozwodzie, ale jeszcze coś się działo między nimi. Tego dnia siedzieliśmy przy białym winie do trzeciej nad ranem. Mieliśmy się już pożegnać, kiedy Agnieszka powiedziała do Daniela: „Nie chcę, żeby moja przyjaciółka o tej porze szła sama do domu, odprowadź Krysię”. Poszedł po kurtkę do pokoju, a w tym czasie Kasia Ważyk oburzyła się, że „zabieram” Daniela. Machnęłam ręką na rodzący się konflikt i wybiegłam z hotelu do taksówki. W ostatniej chwili zobaczyłam Daniela, który wysiada z windy. Pomyślałam, że może nie znam układów i co tu będę komplikować komuś życie. Odjechałam.
Pięć lat później… 13 marca 1993 roku, moje imieniny, a we Wrocławiu trwa kolejny Przegląd Piosenki Aktorskiej. W moim mieszkaniu odbywał się imieninowy bankiet. Zbliżała się północ, gdy nagle Wojtek Młynarski zawołał: „Jestem przewodniczącym jury i o północy muszę odczytać werdykt!”. Pobiegliśmy do festiwalowego klubu, a tam wszystkie miejsca zajęte. Wtedy usłyszałam moje imię wykrzyczane znanym mi głosem. To był Daniel, który wołał: „Tu jest wolne miejsce! Zapraszam!”. Od tego wieczoru zaczęły się moje podróże Wrocław-Warszawa-Wrocław. Kilka miesięcy później zadzwoniła Basia Wrzesińska, że marzy o zagraniu z Danielem „Listów miłosnych” , przeboju Arnolda R. Gurneya , ale Daniel stawia warunek: zagra, jeśli to ja zajmę się produkcją spektaklu. Kilka tygodni później, gdy byliśmy już w trakcie zaawansowanych prób, umarła moja mama. Musiałam pojechać do Zi
Pozostało 70% artykułu
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
Kup subskrypcję, aby mieć dostęp
do wszystkich artykułów miesięcznika Pani
PRENUMERATA AUTOODNAWIALNA WYDAŃ CYFROWYCH
- Wyjątkowa oferta cenowa tylko dla subskrybentów
- Dostęp przez przeglądarkę internetową lub dedykowaną aplikację
- Automatycznie odnawialne zamówienie bez dodatkowych procedur
- Możliwość rezygnacji z subskrypcji w dowolnym momencie
- Ulubione treści zawsze w zasięgu ręki
4.9 zł miesięcznie
Kup teraz