Co dzień chcę być lepsza. Wywiad z Igą Świątek

Rozmawiała: Agnieszka Litorowicz-Siegert, zdjęcia: Katarzyna Milewska

Data publikacji: 12.04.2023

Co dzień chcę być lepsza. Wywiad z Igą Świątek

Tekst ukazał się w magazynie Twój Styl nr 5/2023

Wybitna zawodniczka, która w krótkim czasie weszła do elity światowego tenisa. Ale też nieprzeciętna osobowość, przekonująca innych do działań po „dobrej stronie mocy”. Iga Świątek wyrasta ponad format zdolnego sportowca. Przekracza granice, ma odwagę mówienia o tym, co trudne. Zachęca, byśmy byli sobą i walczyli o wartości ważne dla świata i dla nas samych. Swoimi zwycięstwami daje radość, ale jest też inspiracją i autorytetem. Zapala iskrę, dzięki której chcemy być lepsi. Za to uhonorowaliśmy ją tytułem Kobiety Roku „Twojego STYLU”.

Marzec tego roku, noc wręczenia Oscarów. W tym czasie Iga też wychodzi po trofeum, i to dwa razy. Pierwsza statuetka: „za najlepszy film krótkometrażowy” – doceniono styl, w jakim pokonała Amerykankę Claire Liu, mecz trwał tylko 65 minut. Druga: „za najlepszą choreografię” – w jednej akcji trzykrotnie przebiegła kort wszerz, w uzasadnieniu napisano: „pisk tenisówek był epicki”. To się działo naprawdę, choć z przymrużeniem oka. W ten sposób WTA (Women’s Tennis Association) podczas turnieju w kalifornijskim Indian Wells, który odbywał się równolegle z galą w Hollywood, uhonorowała gwiazdę światowego tenisa.

16 lat wcześniej, na korcie trenuje Agata, starsza siostra, a sześcioletnia Iga męczy ojca – Tomasza – i trenera, żeby pozwolili spróbować także jej. Trener wymiguje się warunkiem: jeśli dziewczynka przez pół godziny będzie odbijała piłkę o ścianę i piłka nie upadnie ani razu – wpuści ją na trening. Trzydzieści minut później zasapana Iga wkracza na kort i zaczyna drogę po swoje „Oscary”. Siostra idzie na stomatologię, a ona w wieku 16 lat zostaje zawodową tenisistką. W roku 2020 w finale French Open pokonuje Sofię Kenin i jako pierwszy Polak w historii wygrywa turniej wielkoszlemowy w grze indywidualnej. 4 kwietnia 2022, po zwycięstwie na turnieju w Miami, zostaje numerem jeden w rankingu WTA. Ikoną współczesnego sportu, ulubienicą fanów w każdym wieku, bohaterką memów. Gdy internet komentuje, że dziś popularności zazdrości jej sam Robert Lewandowski, w sieci pojawia się przezwisko, którego autorstwo przypisuje się Lewemu: „gówniara z paletką”. Ona lubi z tego żartować, bo ma dystans. I argumenty, że trzeba się z nią liczyć. Choćby ten: wygrywając 37 meczów z rzędu, ustanowiła najdłuższą serię tenisowych zwycięstw w XXI wieku. Niezwykłe? Jej ulubiony cytat brzmi: „You did not wake up to be ordinary” – nie obudziłaś się, by być zwyczajną.

Co widać ze szczytu

Twój STYL: Gdyby miała pani wymienić cechy, które najbardziej pomogły w dotarciu do pierwszego miejsca w rankingu WTA, co by to było?

Iga Świątek: Dyscyplina, której nauczył mnie tata. Wytrwałość, etyka pracy. To dało mi uprawianie sportu od najmłodszych lat. Ale najważniejsza była ciężka praca, ona mnie zaprowadziła tu, gdzie jestem. Ważni są także ludzie wokół mnie. Jestem pewna, że bez rodziny i bez zespołu nie dotarłabym w to miejsce.

Wspięcie się na szczyt to wielki wysiłek. Ale mówi się, że jeszcze trudniej tam wytrwać, utrzymać się. Co jest największym wyzwaniem dla pani?

Rosnące oczekiwania – własne i innych. I mierzenie się z nimi. Wbrew pozorom najtrudniej mi radzić sobie z wyzwaniami, które stawiam sama sobie. Apetyt – chcę wygrywać więcej i więcej. Najtrudniej jest zachować satysfakcję z gry i znaleźć w tym wszystkim równowagę, bo być numerem jeden nie jest łatwo. Myślę, że bez ludzi, o których wspomniałam, dobre funkcjonowanie „na szczycie” byłoby niemożliwe. To mimo wszystko samotna droga, a tenis to samotny sport pod wieloma względami. Ale wciąż sport, a każda dyscyplina jest trudna bez zespołu i wsparcia bliskich.

Co cieszy najbardziej, kiedy stoi się już tam, wysoko?

Ciągle cieszą zwycięstwa. Ale też nauka, satysfakcja z gry. Przegrane również są ważne. Pokazują, że mam pracę do wykonania. Że mam dobre rywalki, które też nie stoją w miejscu, doskonalą swój tenis. Ich rozwój to mój rozwój. Stawanie się każdego dnia lepszą wersją siebie również mnie cieszy.

Gdzie jest granica wymagania od siebie więcej i więcej? Można ją dostrzec, kiedy jest się w szczytowej formie, w pełnym rozkwicie kariery?

Nie wiem, czy jest granica. Mam coś takiego, że chcę być lepsza każdego dnia, ale nie porównuję się z innymi ludźmi, tylko z samą sobą. Patrzę, jak ja się rozwijam. Wpływ na to ma oczywiście mój zespół. Oni pilnują, żebym się nie zagubiła w dążeniu do doskonałości. Pracuję nad tym perfekcjonizmem z moją psycholog Darią Abramowicz.

Paryż, rok 2020, za chwilę początek rozgrywek French Open. Iga schodzi do szatni, siada obok psycholożki. Płacze. Ma za sobą sezon słabych turniejów. Patrzy w oczy Darii Abramowicz i pyta: „Może się wypaliłam?”. Naprawdę rozważała, czy nie wycofać się z tenisa. Daria ją przekonała: to nie wypalenie, tylko zmęczenie…

Wiadomo, że Iga jest emocjonalna, reaguje spontanicznie. We wrześniu 2021 w rozgrywkach US Open przegrywa pierwszy set z Francuzką Fioną Ferro. Wygra ten mecz, ale w trakcie niemal płacze. Szlocha po zwycięstwie nad Rumunką Soraną Cîrsteą – to już ze wzruszenia. Gdy w ćwierćfinale wygrywa z Estonką Kaią Kanepi, rzuca rakietą w powietrze i krzyczy. W styczniu tego roku rozentuzjazmowana po pokonaniu Kolumbijki Camili Osorio w Australian Open na obiektywie kamery maże pisakiem: „Sushi czy stek dziś wieczorem?”. „Krzycz, płacz, rób cokolwiek, po czym możesz poczuć się lepiej” – pisze w felietonie dla BBC. Jest nowym typem sportowca. Nie żąda od siebie cech cyborga, wojownika bez uczuć. Miesiąc temu w Indian Wells razem z Sofią Kenin wychodzi na trening. Nagle widzi scenę: jeden z obserwujących je fanów schodzi z trybun i klęka przed swo

Pozostało 70% artykułu

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

Kup subskrypcję, aby mieć dostęp
do wszystkich artykułów miesięcznika Twój Styl

PRENUMERATA AUTOODNAWIALNA WYDAŃ CYFROWYCH

  • Wyjątkowa oferta cenowa tylko dla subskrybentów
  • Dostęp przez przeglądarkę internetową lub dedykowaną aplikację
  • Automatycznie odnawialne zamówienie bez dodatkowych procedur
  • Możliwość rezygnacji z subskrypcji w dowolnym momencie
  • Ulubione treści zawsze w zasięgu ręki

4.9 zł miesięcznie

Kup teraz
Twój Styl

Masz już wykupioną subskrypcję?

Zaloguj się