Życie to jest ciąg dalszy. Wywiad z Henrykiem Talarem

Rozmawiała: Marzena Juraczko, zdjęcie: Tomasz Wawer

Data publikacji: 14.03.2022

Życie to jest ciąg dalszy. Wywiad z Henrykiem Talarem

Tekst ukazał się w tygodniku Tele Tydzień nr 11/2022.

Wybitny aktor, wieloletni dyrektor teatrów w Częstochowie i w Bielsku-Białej, ale przede wszystkim człowiek, który pragnie inspirować innych. Przez cztery lata grał Karcza w serialu „Leśniczówka”. Teraz odchodzi z obsady.

Chociaż Karcz jest postacią negatywną, widzowie darzą go sympatią. Zrobił Pan z tej roli prawdziwą perełkę.
Nie ma dla mnie różnicy czy gram starego Karcza w „Leśniczówce” czy Konrada w „Wyzwoleniu”. Tak samo podchodzę do każdej roli. Budując jakąś postać, muszę wziąć za nią odpowiedzialność, być u źródła oraz w środku jej powstawania. Szczególnie dotyczy to serialu, ponieważ scenariusz powstaje na gorąco. W „Leśniczówce” miałem taką możliwość. Zależało mi na tym, żeby słowa, które przyjdzie mi wypowiedzieć, pochodziły ode mnie i skierowane były do drugiego człowieka. Zawsze byłem na tym punkcie uwrażliwiony. 

Karcz przypomina postaci ze sztuk Szekspira i Corleone z „Ojca chrzestnego”.
To ciekawe, co pani mówi, bo po premierze „Leśniczówki” miałem propozycję zagrania króla Leara… Nigdy o tym nie mówiłem. Karcz to składowa różnych postaci. Powstał ze szczątków rzeczywistości, które sięgały także Wiesława Dymnego. Wymyśliła to Zuzanna Talar, która na początku współtworzyła
scenariusz. Podobieństwo nazwisk nie jest przypadkowe, bo to moja córka. Karcz mówił, że urodził się w Połoneczce, to dzisiejsza Białoruś, 25 lutego 1936 roku. Opowiadał o ataku Sowietów na Polskę w 1939 roku oraz o ojcu, który był w sowieckim więzieniu. Wspominał ucieczkę z matką do Polski, wymieniał nazwiska ludzi, którzy im pomagali. I to jest ta Karczo-Dymna ballada.

To życiorys Wiesława Dymnego! Znaliście się?
Poznaliśmy się w Krakowie. Graliśmy też w filmie „Sól ziemi czarnej” Kazimierza Kutza. 

Czy wpuściłby Pan Karcza do swojego domu?
Kiedyś zaczepiła mnie pani i powiedziała: – Nie zaprosiłabym starego Karcza do domu. A ja owszem. Z ciekawości. Chciałbym się dowiedzieć, czy polubiłbym postać, którą stworzyłem. To nie jest przecież pusty człowiek. On jest edukatorem. Bywa ostry, ale w tej ostrości potrafi wypowiedzieć uwagę, którą się zapamiętuje. Kiedy wziąłem Karcza na wagę, wyszło mi, że to jedna z ciekawszych moich negatywnych postaci.

Dlaczego więc pozwolił Pan, żeby Karcz się zastrzelił?
Jako aktor jestem panienką do wynajęcia, jednak są granice

Pozostało 70% artykułu

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

Kup subskrypcję, aby mieć dostęp
do wszystkich artykułów tygodnika Tele Tydzień

PRENUMERATA AUTOODNAWIALNA WYDAŃ CYFROWYCH

  • Wyjątkowa oferta cenowa tylko dla subskrybentów
  • Dostęp przez przeglądarkę internetową lub dedykowaną aplikację
  • Automatycznie odnawialne zamówienie bez dodatkowych procedur
  • Możliwość rezygnacji z subskrypcji w dowolnym momencie
  • Ulubione treści zawsze w zasięgu ręki

1.37 zł tygodniowo

Kup teraz
Tele Tydzień

Masz już wykupioną subskrypcję?

Zaloguj się