Z rockową duszą. Wywiad z Małgorzatą Ostrowską

Rozmawiała: Marzena Juraczko, zdjęcie: serwis_RockHouse

Data publikacji: 22.04.2024

Z rockową duszą. Wywiad z Małgorzatą Ostrowską

Tekst ukazał się w tygodniku Tele Tydzień nr 17/2024

Ten głos zna chyba każdy Polak! Wyśpiewała w swojej karierze mnóstwo przebojów, a jej „Meluzynę” nucą już kolejne pokolenia. W najbliższy piątek artystka będzie gwiazdą koncertu w ramach popularnego cyklu Dwójki „Na dobry wieczór”.

Będzie Pani gwiazdą koncertu na scenie telewizyjnej Dwójki. Proszę zdradzić, co usłyszymy?

Zaśpiewam to, co widzowie lubią najbardziej. Będzie trochę starych kawałków, ale także nowszych. Mogę też zdradzić, że zaśpiewam premierową piosenkę pt. „Legenda” z płyty, która niebawem się ukaże. A gościem specjalnym będzie Piotr Cugowski! Zaśpiewa ze mną w duecie stary przebój Lombardu „Taniec pingwina na szkle”. To był według mnie jedyny dobry wybór do tego utworu, jeśli chodzi o wokal. Znamy się od lat. Wykonywaliśmy już kiedyś ten utwór, stąd wiemy, że to strzał w dziesiątkę. Piotr ma znakomity wokal, bardzo rockowy.

Podobnie Wam w duszy gra, bo o Pani piszą: najlepszy kobiecy rockowy głos w Polsce!

Dziękuję za te słowa. Nie jestem przekonana, czy mój głos jest rzeczywiście najlepszy, ale jest to niezwykle miłe, że ludzie tak mówią.

Zaczynała Pani jednak nie od śpiewania, ale od grania.

Rzeczywiście uczęszczałam w dzieciństwie do szkoły muzycznej. Uczyłam się grać najpierw na skrzypcach, a potem na fortepianie. To przejście na fortepian było podyktowane tym, że nie bardzo mi wychodziło na tych skrzypcach. Zresztą na fortepianie też nie bardzo mi szło. Myślę, że nie urodziłam się do grania na instrumencie. Nie nadaję się do tego.

Ale Chopina Pani lubi...

Oczywiście! Niezwykle lubię i cenię muzykę klasyczną. Generalnie mam wielki szacunek do świetnych muzyków. Bardzo doceniam ludzi, którzy potrafią dobrze grać. Mnie nie było to dane.

Bo Pani powołaniem jest śpiewanie! Jako wokalistka Lombardu miała Pani własny styl. Do legendy przeszły też Pani makijaże. Kiedyś byłam na wernisażu, na którym pokazane były Pani portrety z tymi pięknymi „obrazami”.

Jak każdy młody człowiek starałam się łamać konwenanse. To nie jest szczególna rzadkość. Młodzi ludzie tak myślą. I to jest piękne, bo daje szansę na zbudowanie czegoś nowego. Stąd też był mój pomysł na taki, a nie inny wizerunek. Jeśli zaś chodzi o tę wystawę, były to zdjęcia mojego męża. Przez te wszystkie lata widział chyba najwięcej tych moich makijaży, które sama malowałam. Fotograf

Pozostało 70% artykułu

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

Kup subskrypcję, aby mieć dostęp
do wszystkich artykułów tygodnika Tele Tydzień

PRENUMERATA AUTOODNAWIALNA WYDAŃ CYFROWYCH

  • Wyjątkowa oferta cenowa tylko dla subskrybentów
  • Dostęp przez przeglądarkę internetową lub dedykowaną aplikację
  • Automatycznie odnawialne zamówienie bez dodatkowych procedur
  • Możliwość rezygnacji z subskrypcji w dowolnym momencie
  • Ulubione treści zawsze w zasięgu ręki

1.37 zł tygodniowo

Kup teraz
Tele Tydzień

Masz już wykupioną subskrypcję?

Zaloguj się